Polecam lekturę Psalmów! To piękna poezja, która zawiera wiele poruszających serce obrazów. Naszą uwagę przykuwają szczególnie te, które mówią o zaufaniu. Potrzebujemy słów, które niosą nadzieję.
Dawid łączył w sobie dwie piękne cechy: odwagę i wrażliwość. Znamy go z opisu walki z Goliatem. Kiedy wszyscy wojownicy izraelscy drżeli przed olbrzymem, Dawid stawił mu czoła w swoim pasterskim stroju, z procą z kamieniami w ręku.
Drugi jego obraz to rumiany młodzieniec, który grał na harfie, aby muzyką ukoić niespokojną duszę Saula. Psalm 56 został napisany, gdy Dawid ścigany przez władcę, trafił przed króla Gat. W obliczu niebezpieczeństwa udawał obłąkanego, dzięki czemu może uratował swoje życie.
Czytamy w I Księdze Samuela 22,1.2, że schronił się w jaskini. Wkrótce przyszła do niego jego rodzina oraz wszyscy uciśnieni, zadłużeni i rozgoryczeni, a on został ich przywódcą. Znów Dawid jawi nam się jako nieprzejednany lider, który gromadzi wokół siebie tych, którzy są w trudnej sytuacji.
Omawiany psalm pokazuje jednak zupełnie inną twarz późniejszego króla. Wylewa on swą duszę przed Bogiem. Płacze. Płacze wylewnie: „zebrałeś łzy moje w bukłak swój”. Te słowa świadczą o tym, że smutek w niedoli był ogromny. Jednocześnie jest to błogosławiony płacz zanoszony do Boga. To nie jest użalanie się nad sobą, to jest płacz oczyszczający i wzmacniający. Niezwykle przejmujący jest ten obraz zbieranych przez Boga ludzkich łez do bukłaka. Dla Dawida jasnym jest, że żadna jego łza nie jest obojętna Bogu. Dlatego On je zbiera, a Dawid wie dzięki temu, że Bóg jest z nim.
Płacz jest w naszej kulturze negatywnie oceniany. Wstydzimy się płakać, boimy się, że będzie to świadczyło o naszej słabości. Czasem naszym celem jest przede wszystkim to, aby powstrzymać łzy. Czy rzeczywiście dzięki temu jesteśmy silniejsi? A może tylko i wyłącznie bardziej znerwicowani lub wycofani z życia? Czy potrafisz płakać w modlitwie przed Bogiem? Może gromadzimy w sobie negatywne emocje; kolejne dni kwarantanny lub pracy pod presją powodują, że jest w nas głęboki smutek lub nieokreślony bliżej stan niepewności?
Bóg nie boi się naszych łez, nie gardzi nimi. Zbiera je do bukłaka. Nie musimy wstydzić się łez przed Bogiem (przed ludźmi też nie, ale to inny temat). Może gdy pozwolimy sobie wylać naszą duszę przed Bogiem, znów zbiorą się wokół naszej jaskini ludzie uciśnieni, a my będziemy dla nich przywódcami …
ks. Sławomir Sikora