30 listopada 2021

Adwentowe czuwanie w Kościele Świętej Trójcy w Szczecinie

Modlitwa 1

„Panie, wskaż mi drogi swoje, ścieżek swoich naucz mnie! Prowadź mnie w prawdzie swojej i nauczaj mnie”

Mam wrażenie, że bywam nieustannie oszukiwany. Manipulacja stała się zręcznym narzędziem podawania takiej prawdy, jaką ktoś chce mi przedstawić, abym w nią uwierzył. Wyczuwam podstęp, bronię się, staram się być ostrożny, analizuję przedstawiane fakty, słucham zapewnień, mimo pewności siebie płynącej z kwiecistych przemówień, nie ufam. Brak ufności stała się moją tarczą przed uleganiem manipulacji, ale przecież … jakże krótka droga między brakiem ufności a podejrzliwością, między bronieniem się, a zaatakowaniem. Nie mogę żyć tylko i wyłącznie w poczuciu zagrożenia brakiem prawdy. W świetle wielości narracji o rzeczywistości, w której żyjemy, trudno zbudzić w sobie zaufanie. Czasem myślę, że świat, w którym żyję, jest zbyt dla mnie złożony, abym go pojął. Dlatego w chaosie zagubionych myśli oddaję się Tobie, Boże. Prowadź mnie w prawdzie swojej i nauczaj mnie!

Modlitwa 2

„Panie, wskaż mi drogi swoje, ścieżek swoich naucz mnie! Prowadź mnie w prawdzie swojej i nauczaj mnie”

Jest taki świat, którego pojąć nie zdołam. Kto wie, może jest to najbardziej nieuporządkowany świat, jaki istnienie na tym świecie? To mój świat, na który składają się moje wszystkie dotychczasowe doświadczenia, wszystkie emocje, nadzieje i lęki, myśli, nastroje. Już Bonhoeffer w swoim wierszu pytał samego siebie, czy jest takim, jakim go widzą ludzie, którzy przekonani byli o jego sile, odwadze i niezwykłej pewności siebie, czy takim, jakiego znał tylko on: wylęknionym słabeuszem. Czasem odkrywam w sobie myśli i uczucia, które mnie samego zawstydzają, próbuję się ich wyrzec, zaprzeczyć, a wtedy tym bardziej zaczynają drwić ze mnie, spokojny sen zamieniają w koszmary, w których mnie prześladują. Dziwne to, ale bywa, że boję się prawdy o sobie. Wtedy stajesz naprzeciwko mnie, nie pozwalasz, abym opuścił wzrok. Patrzysz przenikliwie, z miłością i troską. Czuję się bezpiecznie i wiem, że jesteś prawdą we mnie o mnie.

Modlitwa 3

„Panie, wskaż mi drogi swoje, ścieżek swoich naucz mnie! Prowadź mnie w prawdzie swojej i nauczaj mnie”

„Nie pamiętam od kiedy Tak mnie nagle pokochał świat Wyciągając wciąż z biedy Całą masą bezcennych rad Ciągle ktoś mnie poucza Z różnych ambon i z różnych stron Stale w uszach mi buczy Jednostajny, piskliwy ton Szanuj czas i pieniądz Zęby myj, zbieraj złom Dobry bądź dla zwierząt One też kochać ciebie chcą Noś garnitur w niedzielę Nie rwij jabłek z nie swoich drzew Bądź pokorny jak cielę Wygrasz więcej, gdy myślisz mniej”. Nic się nie zmieniło od czasów powstania tej piosenki. Nie mówię o ustroju, mówię o przeświadczeniu innych, którzy wiedzą najlepiej, którą drogą powinienem iść. Ach, ileż to już cennych rad w swoim życiu słyszałem, jakby inni mieli szczegółowo rozrysowane moje życie, więc wskazanie dla mnie drogi jest dla nich oczywistością. „musisz tylko”, „pamiętaj, że nie wolno ci”, „na Twoim miejscu”, „powinieneś”. Co ze mną jest nie tak, że oni wiedzą, a ja nie mam pojęcia? Któż mnie zna, tak jak Ty? Mój Stwórco, Ojcze, Przyjacielu, Drogo, Prawdo i Życiu? Zatem prowadź mnie, Panie, prowadź mnie drogami prawymi.

Modlitwa 4

„Panie, wskaż mi drogi swoje, ścieżek swoich naucz mnie! Prowadź mnie w prawdzie swojej i nauczaj mnie”

Kim jesteś, nieznajomy, jaką skrywasz w sobie tajemnicę? Czy się boję prawdy o Tobie, czy mnie fascynujesz? Czy to, w jaki sposób przedstawiasz mi się, jest nałożoną maską? Co za nią ukrywasz, dlaczego skrywasz prawdę, dlaczego się mnie boisz? Czy tak wiele razy zostałeś zraniony, wyśmiany, zlekceważony, zdradzony, że tak na wszelki wypadek trzymasz mnie na dystans? Drogi nieznajomy, bywasz tak bardzo podobny do mnie. Człowiek człowiekowi wilkiem czy bratem? Czy gotowi jesteśmy stanąć wobec siebie w prawdzie i pozwolić sobie na komfort bycia po prostu sobą? Czy gotów jestem opowiedzieć Tobie o moich marzeniach? Czy gotów jestem przyznać się Tobie, że bywam zmęczony, wściekły, zmęczony, bezsilny? Czy gotów jestem uważnie wsłuchać się w Twoją historię życia, czy raczej od razu wszystko wiem o Tobie? Jest we mnie uzasadniony lęk przed zranieniem. Mimo to, naucz mnie Panie prawdy o Nieznajomym, naucz mnie na niego patrzeć z uwagą, słuchać go ze zrozumieniem, otwierać serce i podawać dłoń, pomóż mi przełamywać bariery i lęki, aby nieznajomy stawał się mym bliźnim. AMEN

Ks. Sławomir Sikora